Zauroczeni pięknem Bieszczad |
Gminną Radę Kobiet z Sicienka nie trzeba przekonywać, że podróże kształcą. Od kilku lat entuzjastka turystyki – pani Maria Modrakowska z Trzemiętowa organizuje wycieczki po Polsce i wyjazdy zagraniczne. Dorobek jej starań jest znaczny. Wymienić należałoby wycieczkę na trasie Częstochowa, Kraków, Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice, wyjazd do Wilna. W rok później do Pragi, a w roku ubiegłym do Lwowa.
W tym roku w dniach od 30.04 - 3.05. odbyła się wycieczka w Bieszczady i na Słowację. Jej program był bardzo bogaty. Zwiedziliśmy zamek w Łańcucie (nieco prezentowany poniżej).
Następnego dnia wyjechaliśmy na Słowację. W Słowacji zatrzymaliśmy się w miejscowości Barejów, aby zwiedzić Bardejowskie Kupele Uzdrowisko. Przed okazałymi budynkami z końca XIX w. stoi pomnik księżniczki Sisi, postawiony na pamiątkę jej pobytu w tym uzdrowisku.
Zadziwił nas całkowity spokój miasteczka, bo ludzi jak by wymiotło. Przenieśliśmy się myślami do Sicienka, gdzie w tym samym czasie odbywała się Majówka. No cóż, co kraj, to obyczaj.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Komańczy - miejscu internowania prymasa Stefana Wyszyńskiego. Siostra Nazaretanka bardzo ciekawie przedstawiła nam postać wybitnego prymasa Polski, którego w stanie całkowitego wyczerpania przywieziono do miejsca internowania w dniu 29 października 1955r. W rok później 28 października Prymas opuścił Komańczę. Tam napisał Śluby Jasnogórskie, które wypisane są na kamieniach wzdłuż trasy wiodącej do klasztoru.
Pobyt w Komańczy skłonił do zadumy i refleksji nie tylko nad przeszłością Polski, ale i jej przyszłością.
Trzeci dzień wycieczki był punktem kulminacyjnym. Trasa prowadziła wokół obwodnic bieszczadzkich (zdjęcie poniżej).

Solinę Polańczyk- Bukowiec-Rajskie – punkty widokowe w Polanie Czarnym, Lutowiskach- Smolnik, Ustrzyki Górne, Brzegi Górne. Zachwyciło nas piękno Wetliny. Miło było usiąść na ławeczkach i patrzeć na pasma górskie porośnięte bujną roślinnością.
Cisna, Jabłonki, Baligród, Iloczew, Myszków - to serce Bieszczad. Nasze przeżycia wyrażone są w jednej z osiemnastu zwrotek piosenki ułożonej w drodze powrotnej:
„Bieszczady, ach Bieszczady
Wszystkich nas zauroczyły
I wielką miłością
Serca nam wypełniły…”
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Sandomierzu. Warto było wejść na wieżę skąd rozciągał się widok na panoramę Sandomierza. A i podziemne piwnice, gdzie przed wiekami kupcy przechowywali żywność, stanowiły dla nas ciekawą lekcje historii. O godzinie 15.00 opuściliśmy Sandomierz. Szczęśliwi, zadowoleni i pełni wrażeń po północy dotarliśmy do Sicienka.
Współorganizatorom p. Marii Modrakowskiej i P. Andrzejowi Pietruszewskiemu dziękujemy, życząc im zdrowia i nigdy nie gasnącego zapału do organizowania następnych wycieczek. Trzymamy ich za słowo, gdyż w drodze powrotnej napomknęli o zaplanowanym w przyszłym roku wyjeździe do Wiednia.
Wdzięczni uczestnicy wycieczki